Poezja bywa delikatna. Bywa też ostra jak szkło. Radosław Bicz łączy te dwa światy, tworząc wersy, które potrafią zarówno otulić, jak i poranić. Jego twórczość nie ucieka od tematów trudnych – pisze o miłości i śmierci, duchowym zagubieniu, absurdach codzienności i chaosie współczesnego świata. Ale nie moralizuje. Raczej zaprasza do wspólnego błądzenia, pytania i czucia.
Strona internetowa autora to nie tylko katalog jego tomików, ale przede wszystkim przestrzeń przeżycia. Znajdziemy tam między innymi zbiór „Empty Currant Cluster”, pełen poetyckich kontrastów, oraz „Fantasmagorie”, balansujące na granicy jawy i snu. Każdy tekst niesie własny ładunek emocjonalny, czasem kontemplacyjny, innym razem pełen gniewu lub rozpaczy. To nie są grzeczne wiersze. To są teksty, które żyją – i które chcą zostać przeczytane.
Całość osadzona jest w estetyce subtelnej i klimatycznej. Strona unika zbędnych ozdobników, skupiając się na treści, rytmie, wybrzmieniu słowa. To miejsce dla tych, którzy nie szukają banału, ale autentyczności. Dla czytelników, którzy chcą się zatrzymać i zanurzyć w poezji, która rezonuje z tym, co głęboko wewnętrzne.
Jeśli szukasz literatury, która nie udaje i nie przymila się, a mówi szczerze – zajrzyj na radoslawbiczwiersze.pl. Może właśnie tam znajdziesz coś, czego nie da się nazwać, ale można poczuć.